Strony

poniedziałek, 18 listopada 2013

Idzie zima.

Zmartwychwstałam po dwutygodniowej chorobie i, prawie tak jak naszych drogowców, zaskoczyła mnie zima. No, może trochę przesadzam ale przez ten czas kiedy dreptałam  między apteką, lekarzem i łóżkiem zdążyły opaść liście, a wesołe dynie na sklepowych wystawach zostały znienacka zamienione na choinki i sarenki.
Uśmiechnięta - to trochę tak jakby uśmiechać się na pogrzebie - francuska pogodynka poinformowała wieczorem, że ciepło to już było i spadnie śnieg.  Śniegu obawiam się najmniej. W zeszłym roku zapowiadała śnieg od grudnia a spadł w marcu. Oczywiście zaraz po tej pierwszej ciepłej sobocie, kiedy wszyscy kupiliśmy kwiaty do wiosennej reanimacji ogródków. Okazuje się, że wieszczenia pogodynek są na podobnym poziomie w obu bliskich mi krajach. I co bardziej zadziwiające, wyniki ostatnich meczów reprezentacji piłkarskich też. 

Na otarcie łez ostatnie słoneczne kadry.  Dalie w Parc Floral. Niecałe dwa tygodnie temu.

Vincennes 2013



Vincennes 2013
Vincennes 2013

Vincennes 2013

Vincennes 2013

Vincennes 2013

Vincennes 2013

Vincennes 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz