czwartek, 23 stycznia 2014

Mr Hollande wyznacza trendy.

Ciężko jest żyć w kraju, w którym nawet prezydent wyznacza trendy w modzie. Okazało się bowiem, że model kasku, w którym Pierwszy Amant odwiedzał Drugą Damę sprzedał się na pniu. Sklep internetowy oferujący słynny model nawet podziękował prezydentowi. W ciągu jednego dnia sprzedał ponad tysiąc sztuk. W końcu mamy w Paryżu Fashion Week, każdy lansuje to co może. Szafiarki na pewno znajdą jakieś ciekawe zastosowanie kasku w swoich stylizacjach.
Co o całej aferze myślą "normalni" Francuzi (czyli ci, którzy mieszkają na mojej ulicy)? Najczęściej wzruszają ramionami mówiąc, że ten prezydent jest tak beznadziejny, że już nic mu nie zaszkodzi. Mógłby przynajmniej jak Mitterand limuzyną do kochanki jeździć, a nie jak studencik na skuterze.Że w sumie to jego sprawa, ale lepiej by było gdyby się wysypiał. Jak się wyśpi to może zacznie w końcu podejmować sensowne decyzje polityczne.
Od momentu, w którym wybuchła afera zabawiam się wyobrażaniem sobie polskich prezydentów wymykających się w nocy na skuterze do kochanki. I ledwo mi wystarcza wyobraźni. Ani Generał, ani Lech, ani nawet Aleksander. O Bronisławie boję się wspomnieć. Chyba że konno, i z fuzją.  To, co działoby się po takim artykule w Polsce przerasta moje możliwości w snuciu scenariuszy "political fiction". Po prostu system mi się zawiesza.
Kask a la Hollande

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz