Nie ma szkoły, nie ma śniadania na mieście. Po długiej przerwie dzieci powędrowały uczyć się szeleszczącej mowy, a ja wyruszyłam na poszukiwanie (większego niż francuski standard) śniadania. Mającego mniej więcej 500 kalorii. Croissant ma ich 180 kawa 0. Brakuje jakieś 300 żeby się obudzić. Zresztą rogalików nie lubię, a kawy pijam na śniadanie dwie. Przypadkiem zanalazłam się a 14-astce. Okolice Denfert-Rochereau okazły się być prawdziwym centrum śniadaniowym. W L'Ecir trochę sennie, kilka "piędziesiątek" na kawie z przyjaciółką, kilka "siedemnastek" na kawce z przyjacielem, kilka "garniturów" w laptopami kruszyło rogaliki na klawiaturę. Śniadanie porządne, bio-buła z dżemem, la viennoiserie, sok i pyszna kawa (inna sprawa że jeszcze nie zdarzyło mi się pić złej kawy we Francji). Koszt przyjemności- 8 euro.
|
L'Ecir 59, boulevard Saint Jacques 75014 |
|
Śniadanie L'Ecir. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz