poniedziałek, 10 grudnia 2012
Nie ma sprawiedliwości.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy byliśmy miejski biurem rzeczy zaginionych. Znaleźliśmy kolejno: kartę kredytową, smartfon, i portfel z gotówką (dużąąą). Wszystkie rzeczy oddaliśmy- facet od portfela pewnie do dzisiaj opowiada w pracy że polacy oddali mu gotówkę- właściciele dziękowali, było miło. I w ramach rewanżu wczoraj ktoś ukradł nam dwa rowery. Z naszego podwórka, w niedzielę, wszyscy byli w domu. C'est la vie. "C'est la vie parisienne" jak podsumowała nasza sąsiadka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz